Geroi powesti Vladimira Krasnowa «Akwarel'. Ispowed' schastliwogo cheloweka» schastliwy segodnq, sejchas, siü minutu¿ Schastliwy, nesmotrq na to, chto wstretilis' pozdno, na kraü zolotoj oseni, toj oseni, chto blizhe k letu, chem k zime. Im ne strashny morozy, ih ne pugaüt razluki. V holoda oni sogrewaüt drug druga dyhaniem telefonnyh zwonkow, teplymi strochkami pisem. A chto kasaetsq razluk, to za kazhdym rasstawaniem sleduet wstrechä I w ocherednoj raz on napishet s dorogi adresowannye ej i tol'ko ej slowa: «Kazhdoe nashe mgnowenie, kak nitka teplyh ot solnca qntarnyh bus, wytqgiwaetsq w celuü zhizn', dolguü schastliwuü zhizn', kotoraq wmestit w sebq i dni, i nochi, i wse nashi wstrechi i rasstawaniq, i wse radosti i pechali - bywshie, buduschie i nastoqschie¿ Vse u nas nastoqschee, wse podlinnoe, kak zoloto samoj wysokoj proby, kak solnechnyj swet, kak lunnyj weter¿»