27,99 €
inkl. MwSt.
Versandkostenfrei*
Versandfertig in 1-2 Wochen
payback
14 °P sammeln
  • Broschiertes Buch

BOSKI CHÓR z podtytu¿em DOM FILOZOFA, autorstwa: Tadeusz Hutyra & Konrad Stawiarski. Poezja z filozoficznym odcieniem... ____ SONET O TY, ROBINSON JEFFERS Rok 2024. Czes¿aw Mi¿osz Na granitowym Carmel oceanie pysznym, Struny napi¿te oskrzeli ryb, ¿piewaj¿, Tonie i mg¿y fal im akompaniament daj¿, W Carmel jest cicho. Przyp¿yw nad przyp¿yw, Zachodzi i ods¿ania nagie skäy: ciäa ciche, D¿d¿ysty jest pó¿wysep Carmel, fale nad falami, Obmywaj¿ ciäo wyspy Carmel, z wodnych ro¿lin, Z nasion wierszy wi¿c wybaczaj mi ¿ab¿dziu, Przed upadkiem mnie obro¿ w cieniu ksi¿¿yca, Za nim p¿omienie Carmel…mehr

Produktbeschreibung
BOSKI CHÓR z podtytu¿em DOM FILOZOFA, autorstwa: Tadeusz Hutyra & Konrad Stawiarski. Poezja z filozoficznym odcieniem... ____ SONET O TY, ROBINSON JEFFERS Rok 2024. Czes¿aw Mi¿osz Na granitowym Carmel oceanie pysznym, Struny napi¿te oskrzeli ryb, ¿piewaj¿, Tonie i mg¿y fal im akompaniament daj¿, W Carmel jest cicho. Przyp¿yw nad przyp¿yw, Zachodzi i ods¿ania nagie skäy: ciäa ciche, D¿d¿ysty jest pó¿wysep Carmel, fale nad falami, Obmywaj¿ ciäo wyspy Carmel, z wodnych ro¿lin, Z nasion wierszy wi¿c wybaczaj mi ¿ab¿dziu, Przed upadkiem mnie obro¿ w cieniu ksi¿¿yca, Za nim p¿omienie Carmel opustoszäe b¿d¿ jak oceany, Wyschn¿ skäy wilgotne od wodorostów, ryb, Statków zagubionych nad wybrze¿em Carmel. Przyjmijcie mnie do bezg¿o¿nych tuneli mroku - cie¿nin, Wy! Oceany dzikie, burzowe, bo Posejdon uspokoi¿ morze i wybrze¿e... Konrad Stawiarski. ____ PIELGRZYM . Stäem na brzegu Zatoki Orientalnej w sercu Wellingtonu, s¿ynnym od wiatrów Wiatry, wiatry, muzy pi¿kne, täcz¿ce, tak zwinne jak tancerki i gimnastyczki Zabierzcie mnie, wzdychäem, do tego kraju dalekiego po drugiej stronie globu Tam, gdzie inne niebosk¿ony, tak bliskie mojemu sercu! Bo t¿skni¿, tak bardzo! . I po có¿ mi to by¿o, gdy Pacyfik zimny, nie drgn¿¿a jego tafla, jego struny nieczu¿e Hen, ä po dalekie horyzonty, gdzie S¿o¿ce k¿ad¿o si¿ do snu w wodach oceanu Niby spokojnego jak jego nazwa sugerowäa, lecz nie miäem ¿adnych z¿udze¿ Bo burzy¿y si¿ we mnie samym fale, które wp¿ywäy we mnie z niego na gwät. . Ach! Dusi¿em si¿! Ton¿¿em! Na pró¿no by¿y moje wo¿ania, na pró¿no b¿agania Stäem na tym brzegu, zapomniany. A ojczyzna moja daleko, tam pod stopami! Tam, po drugiej stronie globu! Slyszäam j¿ dobrze! Ws¿uchiwäem si¿ w ni¿! W jej pie¿ni i w d¿wi¿ki Chopina! A serce bi¿o mi g¿o¿no, jakbym by¿ w domu! . W takich to chwilach wydawäo mi si¿, ¿e to nie by¿a Nowa Zelandia a Polska ¿e ja na jej ¿onie, ja, wieczny pielgrzym, nareszcie w domu, w kraju ojczystym! Ale pragn¿¿em równie¿ dostä si¿ do Ameryki, do Nowego Jorku, ¿wiat¿a nadziei W ko¿cu stäo si¿ to faktem, Bo¿e, dopi¿¿em tego! Powróci¿ spokój ¿ycia do mnie. Tadeusz Hutyra. ____