V moroznyj dekabr'skij den' 2010g. mne pozwonila podruga i soobschila, chto nedaleko ot menq prohodit wystawka moskowskoj hudozhnicy Vlami. I ne prosto wystawka, a wystawka Jenergeticheskih kartin. Jeto bylo chto-to nowen'koe. Moq perwaq reakciq: "Jenergeticheskie! Pridumaüt zhe!". Odnako - delat' wse rawno bylo nechego, q bystren'ko sobralas' i wyskochila na ulicu. Probezhaw dwa kwartala, q okazalas' pered starinnym osobnqchkom, chto nahoditsq na pereulke w centre Moskwy, kotoryj zowetsq Malyj Golowin. Podnqwshis' po lestnice i otkryw dwer',q zastyla.Bylo takoe oschuschenie,chto q popala w drugoe izmerenie. Vse prostranstwo zalito belym swetom. Zwuchala tihaq, ochen' krasiwaq i wolnuüschaq muzyka. Shagnuw w äto rajskoe mesto, q uwidela kartiny. Da... äto bylo dejstwitel'no neobyknowenno! Iz nih kak budto ishodilo kakoe-to siqnie, oni manili, priglashali okunut'sq w tot mir, kotoryj oni izobrazhali. Vnutri moego tela poshli priqtnye murashki, q by dazhe skazala - kakoe-to legkoe wozbuzhdenie. Ya zamerla pered odnoj iz kartin. Mne pokazalos', chto ona wydwinulas' wpered i, slowno, wsosala wsü menq. Vostorg, radost', wolnenie i - sostoqnie schast'q-pozhaluj imenno tak mozhno opisat' te chuwstwa, kotorye na menq nahlynuli