Czyste niebo rozciagalo sie nad brzegami Narwi. Wiosenne slonce rozpoczynalo swoja wedrówke znad horyzontu. Z glebi oczeretów i sitlisk wikliny slychac bylo donosna ptasia wrzawe. Bekasy, chrusciele, czajki, cyranki i wiele innych latajacych stworzen gralo swój codzienny koncert. Z jednej z kep poderwalo sie stado dzikich kaczek, a ich oczom ukazala sie osadzona na watlej szyi ludzka glowa. Znaly dobrze jej wlasciciela. W okolicy mówili na niego Glupi Franek. A moze nie byl wcale taki glupi tylko nieszczesliwy?-
Dieser Download kann aus rechtlichen Gründen nur mit Rechnungsadresse in A, B, BG, CY, CZ, D, DK, EW, E, FIN, F, GR, HR, H, IRL, I, LT, L, LR, M, NL, PL, P, R, S, SLO, SK ausgeliefert werden.