"Była szczupła, ale nie wychudzona. Płaski brzuch, talia i wystające biodra tworzyły figurę klepsydry. Od pępka do łona biegła nieco ciemniejsza linia, która miała ten sam odcień, co jej włosy. Z jakiegoś powodu, nie czuliśmy cienia zażenowania, gdy ją tak obserwowałem. Obdarowała mnie swoim pięknym uśmiechem i weszła do wody. Było dla mnie zagadką, dlaczego jeszcze nikt nie zajął się tą piękną kobietą, może sama tego nie chciała". Często wspominam czasy, gdy pracowałem jako mobilny monter dla pewnej fabryki pomp. Praca dawała mi możliwość podróżowania do ciekawych miejsc, w których spotykałem wspaniałych ludzi. Szczególnie ciepło wspominam gospodarstwo na wyspie Bornholm, w którym ugościła mnie Pia. Od razu przypadliśmy sobie do gustu. Pia zaoferowała mi nocleg, a ja pomogłem jej z różnymi rzeczami w gospodarstwie. Szybko sprawiła, że już nigdy nie chciałem stamtąd wracać.-